.

GRY

niedziela, 28 czerwca 2015

Rozdział 1



Zadzwonił dzwonek. Lekcja minęła dosyć szybko. Nagle poczułam, że ktoś ciągnie mnie za ramię. Przestraszyłam się. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam Rose.
-Em, nie uwierzysz !
-Co się stało?! - zapytałam zaniepokojona
Zauważyłam, że jej policzki robią się czerwone.
-Pamiętasz to zgłoszenie, które wysyłałyśmy do Nowego Jorku, w sprawie castingu?
-Pamiętam, a co? - zapytałam podekscytowana
-Udało nam się! Jedziemy do USA !!
Zaczęłyśmy piszczeć.
Nie dotarły do mnie jeszcze słowa przyjaciółki. Nie mogę uwierzyć, że za dwa miesiące pojadę do Nowego Jorku ! Życie jest piękne...Nie mogę się doczekać aż przyjdę do domu i powiem to rodzicom, na pewno będą ze mnie dumni. Wygranie czegoś takiego to nie jest jak wygranie konkursu szkolnego, to jest duże osiągnięcie. Mam tylko nadzieję że będą w dobrym humorze...Nie chciałabym żeby dowiedzieli się o tym mając złe humory, wtedy by mnie nawet nie słuchali...
-Rose! Jedziemy do Nowego Jorku! Nie wierzę, musimy to uczcić!
-Dobry pomysł, to może dzisiaj wieczorem u mnie?
-Okej, to przyjdę o 19 i wstąpię po drodze do jakiegoś sklepu, bo przecież musimy to oblać - cicho się zaśmiałyśmy
-Haha okej, to będę czekać, a może zostałabyś na noc? - zaproponowała Rose
-W sumie czemu nie, i tak nie mam nic innego do roboty, to zostanę 
-Super! Do zobaczenia wieczorem, ja już idę do domu to cześć!
Przytuliłam Rose na pożegnanie. Jeszcze przez chwilę patrzyłam jak przyjaciółka radośnie idzie do domu, nie długo po tym ja ruszyłam w swoją stronę.
Idąc do domu nie mogłam przestać cieszyć się z wygranej, ale nie dawało mi też spokoju jak rodzice zareagują, w końcu w ostatnim czasie panująca w domu atmosfera zmieniła się.... Coraz częściej zaczęli się kłócić o byle co, a na mój widok nieszczerze się uśmiechali i mówili że niedługo wrócą, chociaż wracali dopiero na następny dzień...Ta sytuacja kompletnie mi się nie podobała.
Gdy doszłam już do domu, w torebce zaczęłam szukać kluczy. Na marne.
-No tak, pewnie zostawiłam je w domu - pomyślałam
Zaczęłam się rozglądać i zobaczyłam auto rodziców przed garażem. Pomyślałam, że zadzwonię na dzwonek skoro są w domu, ale w ostatniej chwili zorientowałam się że wkładałam kluczyki do kieszeni w kurtce - i faktycznie, były tam. Przekręciłam zamek w drzwiach i  weszłam do domu. Zaczęłam zdejmować buty oraz kurtkę. Nagle usłyszałam jakiś nieznany mi dotąd męski głos oraz głos taty. Zaczęłam podsłuchiwać:
-Dobrze wiesz, że robi się coraz niebezpieczniej, ja mam jeszcze z Jennifer dużo spraw do załatwienia, więc proszę Cię, abyś został ochroniarzem Emily. O wynagrodzenie się nie martw, będę Ci za to płacił.
-Nie Will, nie chcę pieniędzy, siedzimy w tym razem, ochrona twojej córki będzie dla mnie i chłopaków przyjemnością. Chociaż tyle możemy na razie zdziałać.
Więcej już nie mogłam tego słuchać. W środku się we mnie zagotowało, gwałtownie pociągłam za klamkę. Gdy weszłam,zamarłam. Zobaczyłam coś, czego nie powinnam zobaczyć.

___________________________________________________________________________________
No i jest już pierwszy rozdział ! 
                                                   Jak obiecałyśmy, dłuższy od prologu :) Ale spokojnie, w miarę możliwości postramy się aby rozdziały były coraz dłuższe, co pewnie się stanie :)
Zachęcamy do pisania waszych wrażeń oraz opinii w komentarzach :)
                                                               Z góry dziękujemy ;)
J&J


piątek, 26 czerwca 2015

Prolog

Gdy Emily była małym dzieckiem, przeprowadziła się do Londynu z niewiadomych dla niej przyczyn. Nauka przychodziła jej z łatwością, dlatego dostała się do najlepszej szkoły. Miała plany wybrać się na studia, a po nich zaistnieć w świecie modelingu. Miała kochającą się rodzinę. Była całkiem normalną nastolatką... DO CZASU... Coraz częściej jej rodzice wychodzili gdzieś w ciągu dnia oraz nocy. Bardzo się o nich martwiła, nie wiedziała gdzie przebywają. Za każdym razem, gdy natrafiała się okazja, pytała się ich gdzie wychodzą, ale rodzice odpowiadali wymijająco. Czuła, że coś się zmieniło. Niestety nie na lepsze- na gorsze. Każdego ranka widziała nieszczerze uśmiechającą się mamę, w jej oczach było widać strach. Pewnego dnia zdarzyło się coś, co całkowicie wywróciło ich spokojne życie do góry nogami.
_______________________________________________________________________________
Przepraszamy, że taki krótki, ale nie chciałyśmy zanudzać :)
Zapewniamy że rozdziały będą dłuższe :)
Zapraszamy do śledzenia naszego bloga ;)
 J & J



BOHATEROWIE




Nathan Sykes




Emily Gray



William Gray




Jennifer Gray



Rose Jenner 



Paul Wesley 



Tom Parker 




Jay McGuiness 



Max George 



Siva Kaneswaran